03.04.2010 :: 02:38 Komentuj (0)
Ostatnie 56godzin były dla mnie bardzo intensywne, pojechałem z Gniazdem do Planai, dwa dni, poskakałem przy eleganckiej pogodzie (nawet bylo troche freerideu) w bdb parku i wróciłem już do domu. Taki wsumie mieliśmy z Wojtkiem plan na zagospodarowanie tych dwóch dni.
Ja sie na taki wyjazd zdecydowałem głównie dlatego, że: po pierwsze bardzobardzo mnie na skocznie juz od dawna ciągło, a po drugie w tym sezonie skaklem na chopach tylko 4 dni i miałem obawy, że juz wszystko zapomniałem (na szczęście się okazało, że nie ), A Gniazdo ma zajawe na skocznie i tez bez zastanowienia większego postanowił pojechać. Ja nasz plan zrealizowałem a mój Kompan niestety podczas pierwszego swojego skoku uszkodził sobie stope :/ i... został zmuszony do leżakowania. Mimo iż ja fajnie pojezdzilem i poskakalem to nie moge zaliczyć tej wyprawy do udanych bo nie wszyscy wróciliśmy zdrowi. Następnym razem będzie lepiej.
Ostatnia skocznia w lajnie
Wojtek, wracaj szybko do zdrowia chłopaku (po świetach bedzie wiadomo co się z Jego nogą dokładnie stało. Jest szansa ze nic poważnego tylko lekkie stłuczenie, narazie musi zejść opuchlizna i będzie diagnoza)
08.04.2010 :: 23:52 Komentuj (0)
Do niedzieli jestem na Burton Spindl Spring Session i jest naprawde bardzo dobrze, slonko, duze chopy, pajp korner i inne ciekawe przeszkody, do tego wyluzowana atmosfera wsród wielu dobrych znajomych.
W nadchodzacy sezonie znow w modzie bedzie kolor...
Skocznia z Gapem i Quaterem
10.04.2010 :: 23:41 Komentuj (1)
Całkiem spory Gapik w Spindlu i shooting z Helikoptera, prawie jak Tahoe, wsumie to tylko jeziora brakowalo i by było pełne Tahoe, ale za to był równie piękny górski strumyczek. Mega dobra sesja, kiedy u nas coś takiego będzie?? Kurcze chciałbym się doczkać takich warunów gdziekolwiek w naszym Kraju.
11.04.2010 :: 00:30 Komentuj (0)
Niestety dzisiejsza tragedia na lotnisku pod Smoleńskiem skróciła nasz pobyt w czeskim Spindlu i w głębokim smutku wracaliśmy do domów.
Ze wszystkich osób które zginęły w tym nieszczęśliwym samolocie, osobiście miałem okazje poznać Prezesa PKOLu pana Piotra Nurowskiego. Jak dla mnie był to naprawde bardzo energiczny, pełen wigoru Człowiek, który zdecydowanie chciał zrobić jak najwięcej i jak najlepiej tylko mógł dla dobra polskiego sportu. Niestety Bóg widocznie miał co do Niego inne plany :(...
Jestem tą tragedią naprawde bardzo mocno wstrząśnięty i smutny, najbliższy tydzień bedzie dla mnie napewno czasem sporych refleksji nad wieloma sprawami.
Wszyscy tragicznie zmarli niech spoczywają w spokoju.
26.04.2010 :: 20:49 Komentuj (1)
ostatnie 2 tyg spedzilem na desce w Livigno i Maso Corto nastepne fotki i moze troche textu już na dniach, bo aktualnie jestem bardzo zajęty ogarnianiem i nadrabianiem zaleglości na uczelniach jak i w wielu innych sprawach związanych z zakończeniem sezonu, planowaniem następnego, eventami, juwenaliami itd...
Fakt jest taki, że w Livigno i Maso Corto bardzo fajnie pojezdziłem i poskakalem na dużych przyjemnych skoczniach, pogoda dopisywała a do snowparków nie można sie było prawie wogóle doczepić. Miła jazda na pełnym relaksie, w doborowym towarzystwie przyjaciół z Polski i zzagranicy + progress sprawiają, że wróciłem do Domu bardzo zadowolony i zmotywowany aby szybko zrobić co mam zrobić i może juz w czerwcu ponownie pojechać na lodowiec do Maso.
archiwum
linki